kosmos

„Kosmos”Andrzeja Żuławskiego to testament utrzymany w tonie prowokacyjnej fraszki, jest także bez wątpienia najbardziej udaną ekranizacją twórczości Witolda Gombrowicza. Powracający za kamerę po 15–letnim rozbracie z kinem reżyser zdołał uniknąć błędów, które zgubiły jego poprzedników – Jerzego Skolimowskiego i Jana Jakuba Kolskiego. Inaczej niż pierwszy z nich, Żuławski nie został sparaliżowany kultowym statusem literackiego pierwowzoru. W przeciwieństwie do Kolskiego nie uległ natomiast pokusie ograniczenia uniwersalności Gombrowicza i oddania go w niewolę historycznego kontekstu. Zamiast tego wykazał się wobec Kosmosu ożywczą dezynwolturą. Nie chodzi tylko o to, że przeniósł akcję z lat trzydziestych do współczesności i wyprowadził ją z ojczyzny do zachodniej Europy. Twórca „Trzeciej części nocy” poszedł znacznie dalej – najmroczniejszą w dorobku polskiego pisarza powieść rozświetlił humorem i zamienił w chuligański wybryk. Choć bez wątpienia dokonał przy tym twórczej zdrady, trudno oprzeć się wrażeniu, że słynącemu z przekory Gombrowiczowi sprawiłby w ten sposób perwersyjną przyjemność.

Kup bilet online

Kup bilet online