„Wróble” to sugestywne sprawozdanie ze stanu ducha, jaki stereotypowo łączymy z północną wyspą – oraz z okresem dojrzewania. Melancholia otwartych terenów i humorzastej pogody jest przecież doskonałym opakowaniem dla opowieści o stanie zawieszenia między młodością a dorosłością. Zwłaszcza że Ari nie uzewnętrznia swojej hormonalnej burzy w jakichś dramatycznych gestach gówniarskiego buntu. To raczej skłonny do apatii introwertyk, zamknięty i wycofany. W jednej z pierwszych scen widzimy go, jak w akcie sprzeciwu… zaszywa się pod kołdrą. Chłopiec manifestuje tu niezgodę, bo czeka go życiowa turbulencja. Matka Ariego wyjeżdża do Afryki, ten musi więc przeprowadzić się do ojca – niewidzianego od sześciu lat i mieszkającego na dalekiej północy, gdzieś na końcu końca świata.

Kup bilet online

Kup bilet online