„POMYŚL O MNIE” koncert piosenek ANNY GERMAN ‒ fotorelacja

4 października 2016

_dsc0020-kopiowanieByły łzy wzruszenia i owacje na stojąco. Z jednej strony dla bohaterki tego wieczoru, z drugiej – dla znakomitej wykonawczyni jej przebojów. W niedzielny wieczór w kaliskim CKiS koncertem w wykonaniu Katarzyny Zawady uczczono 80. rocznicę urodzin Anny German.

 

 

Trzy pytania do Katarzyny Zawady

Twoja przygoda z Anną German zaczęła się od międzynarodowego konkursu, czy może wcześniej próbowałaś śpiewać jej piosenki?

Tak naprawdę ta przygoda zaczęła się już siedem lat temu. Pierwsze publiczne wykonanie miało miejsce na mojej studniówce – i to były nowe słowa napisane przez pana Andrzeja Tylczyńskiego z kaliskiego CKiS na melodię przeboju Anny German „Tańczące Eurydyki”. Potem zaczęłam studia i szkolenie w klasycznym repertuarze dodało mi pewności siebie i wzmocniło moją chęć sięgnięcia po te piosenki. Konkurs, w zasadzie dość młode przedsięwzięcie, był tych działań ukoronowaniem. A właściwie to był początek, bo ten festiwal otwiera przed jego uczestnikiem nową drogę. Jako laureatka otrzymałam mnóstwo zaproszeń z różnych krajów, by dla ich publiczności wykonać piosenki Anny German. To trwa do dziś. Mam bardzo dużo uznania dla organizatorów tego festiwalu, z panią Aldoną Michalak na czele, która jest przewodniczącą Ligii Polskich Kobiet, a zarazem dyrektorką festiwalu. To ona zaczęła to wspaniale dzieło trzy lata temu, dzieło, które – tak się stało przynajmniej w moim przypadku – jest dla młodego muzyka przepustką do wielu estrad. Każdemu wykonawcy życzyłabym możliwości występów dla tak wdzięcznej publiczności.

_dsc0042-kopiowanieTaki koncert jak dzisiejszy jest, tak sądzę, podwójnym wyzwaniem, bo nie tylko spotkaniem z wymagającą publicznością, ale także zmierzeniem się z legendą piosenki.

Bardzo się cieszę, że wolno mi – choć w minimalnym stopniu – kontynuować dzieło Anny German, że mogę przyczynić się do popularyzacji jej piosenek. Z legendą bywa różnie. Wydaje mi się, że w Polsce pewne ożywienie nastąpiło w związku z serialem. Na wschodzie kult Anny German nie słabnie i odbywa się tam mnóstwo imprez jej poświęconych. Ba: jej piosenki nucą i starsi i młodsi.

Podejrzewam jednak, że wykonywanie piosenek Anny German to jednak tylko część Twojej artystycznej aktywności.

Na razie priorytetem są studia – nauka śpiewu klasycznego jest dla mnie najważniejsza. Ta technika ułatwiła mi wykonawstwo piosenek Anny German.

Marzysz o operze?

To się jeszcze okaże. Kocham muzykę od dziecka, szkołę muzyczną I i II stopnia kończyłam w klasie fortepianu, więc cały czas poszerzam i „ubarwiam” mój warsztat, a co z tego wyniknie, zobaczymy.

=================================================================================

_dsc0008-kopiowanieNieżyjąca od ponad 30 lat Anna German wciąż ma szerokie grono wielbicieli. Tę nieśmiertelność zapewniły jej wyjątkowe piosenki wykonywane oryginalnym głosem o bardzo szerokiej skali. Kontakt z archiwalnymi nagraniami to jednak za mało, tym bardziej że serial poświęcony artystce, która śpiewała w siedmiu językach i wygrywała festiwale na całym świecie, wzmógł zainteresowanie jej repertuarem. O ile w Polsce możemy mówić o miłości do Anny German, o tyle w wielu krajach byłego Związku Radzieckiego wręcz o kulcie. Festiwal jej imienia – powołany do życia przez Ligę Kobiet Polskich – jest przedsięwzięciem polsko-rosyjskim i biorą w nim udział młodzi wokaliści, w wieku 18-23 lat, z obu krajów. W zeszłym roku w Moskwie, podczas drugiej jego edycji, laureatką I miejsca i zdobywczynią Złotej Eurydyki została Katarzyna Zawada, mieszkająca nieopodal Pleszewa. Studentka ostatniego roku Wydziału Wokalno-Aktorskiego Akademii Muzycznej im. I.J. Paderewskiego w Poznaniu w klasie prof. dr hab. Antoniny Kowtunow od kilku lat współpracuje również z kaliskim Centrum Kultury i Sztuki, na scenie którego dwukrotnie wcielała się w postać Heleny Modrzejewskiej w spektaklu pt.: „Zakazany występ… po 120. latach”.

_dsc0040-kopiowanieTym razem w ramach cyklu „A my tak łatwopalni…” Zawada zaśpiewała największe przeboje z repertuaru Anny German, m.in.: „Tańczące Eurydyki”, „Człowieczy los”, „Cyganerię”, „Wróć do Sorento” i wiele innych. Jako posiadaczka pięknego głosu, odnajdując stylistyczną jedność z wykonawstwem Anny German, zaprezentowała je doskonale w języku polskim, rosyjskim i włoskim. Z każdą piosenką widać było jak coraz mocniej wilgotnieją oczy słuchaczy, słychać było coraz dłuższe i gorętsze oklaski, które przeszły w finale wieczoru w owacje na stojąco. Widownia, która kocha piosenki Anny German jest bardzo wymagająca i nie tak łatwo przyznaje, że ktoś zbliżył się do doskonałości ich idolki. A jednak – to się udało.

Wieczór zorganizowany z okazji 80. rocznicy urodzin piosenkarki, miał stylową oprawę, której najważniejszym elementem były zmieniające się w tle fotografie Anny German z różnych okresów jej życia i ciekawą narrację w wykonaniu Jerzego Szukalskiego, który w wyważony sposób z jednej strony przypomniał najważniejsze fakty z życia artystki, z drugiej – uwypuklił talent śpiewaczy Katarzyny Zawady, której klasycznie szkolony głos znakomicie sprawdza się w tym repertuarze, ale powinien już za chwilę zabrzmieć na prestiżowych scenach operowych.