Wieczór literacki Stowarzyszenia Promocji Sztuki „łyżka mleka” – DRZEWUCKI, KASS, MICHALSKI ‒ fotorelacja

18 września 2016

wyrSobotni wieczór z „Łyżką mleka”, który odbył się w Sali Studio CKiS należał do wyjątkowo udanych. Duża w tym zasługa organizatorek i moderatorów spotkania, ale także tyleż interesujących, co dowcipnych gości.

Po raz kolejny na zaproszenie kaliskiego Stowarzyszenia Promocji Sztuki „łyżka mleka” do Kalisza przyjechali pisarze Wojciech Kaas i Janusz Drzewucki. Pierwszy, by opowiedzieć między innymi o wydanym niedawno wyborze jego wierszy „Pocałuj światło”, drugi – o wierszach z „Rzek Portugalii”, a przede wszystkim o swoim dzienniku zatytułowanym „Życie w biegu. O ludziach, miejscach, literaturze, piłce nożnej, maratonach i całej reszcie”. Obaj są uznanymi i doświadczonymi twórcami, więc spotkanie z ich dziełami (nawet fragmentaryczne) jest po prostu interesujące, pouczające i budzi rozmaite refleksje. Obaj też – zaprzeczając stereotypowemu wizerunkowi literatów – nie są małomównymi introwertykami, lecz osobami otwartymi na dialog, lubiącymi spotkania z czytelnikami, ba: potrafiącymi pobudzić uwagę widowni ciekawą puentą czy zabawną anegdotą. _dsc0023Prowadzona przez Izabelę Fietkiewicz-Paszek z „łyżki mleka” rozmowa naturalnie płynęła od refleksji na temat najnowszych dokonań literackich gości, przez ich działalność redaktorską i popularyzatorską, po wątki z prywatnego życia, których ślady odnaleźć można kartach ich książek. Wojciech Kaas zajmująco opowiadał o trudnej, podjętej wiele lat temu, brzemiennej w skutki decyzji zostania pracownikiem Muzeum Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, co wiązało się z zamieszkaniem na odludziu w Leśniczówce Pranie. Janusz Drzewucki mówił z kolei o swej trwającej od dziecka pasji do Portugalii, równie „starej” miłości do futbolu oraz znacznie „młodszej”, ale równie istotnej także ze względów literackich, miłości do biegania. Było i wesoło, i refleksyjnie, jak to w towarzystwie myślących ludzi. Nie zabrakło zatem i wybuchów śmiechu, i rozmów o poetyckich pryncypiach.

Sobotni wieczór zakończyła rozmowa o odmiennym charakterze – ostatnim bohaterem spotkania był kaliszanin – dr Maciej Michalski, który przygotował fotograficzną relację i gawędę o swej podróży do Afryki. Prowadzący tę rozmowę Jerzy Szukalski nazwał swego kolegę „łyżlomlekowym Tonym Halikiem”, bowiem Michalski, którego znamy przede wszystkim jako człowieka teatru, rzeczywiście uwielbia podróżować i chętnie opowiada o swych coraz bardziej egzotycznych wojażach. Dr Maciej Michalski przez prawie miesiąc pobytu zwiedził między innymi Tanzanię, Namibię, Zimbabwe i Etiopię. Do swych umiejętności oratorskich dołączył talent fotograficzny, dlatego jego opowieść – nie tylko o dzikich zwierzętach, ale także zaskakujących zwyczajach afrykańskich ludów – była pełnym barw i ciekawych spostrzeżeń spotkaniem z Czarnym Lądem.

zdjęcia: Robert Kuciński i Danuta Szukalska