Fotoplastikon „Wszystko dla Pań”

Centrum Kultury i Sztuki w Kaliszu zaprasza na kolejny wykład popularno-naukowy z cyklu FOTOPLASTIKON. KALISZ NA FOTOGRAFIACH XIX I XX W.
Tym razem Anna Tabaka przedstawi temat „Wszystko dla Pań”.

[Od: Nd. 26.03.]
Bilety: sala studio, wstęp wolny 0.00

fotoplastikon 26 marca„Wszystko dla pań. Alternatywny przewodnik po Kaliszu” to projekt stypendialny Anny Tabaki, dla którego mecenasem jest Marszałek Województwa Wielkopolskiego. Składa się na niego osiemnaście portretów kobiet, jeden portret mężczyzny oraz trzy zagadnienia tematycznie związane z obyczajowością. Całość dopełnia Słownik luksusu, który autorka stworzyła na podstawie kwerend starej prasy kaliskiej i kalendarzy. Literatki, aktorki, damy, księżne, ziemianki, prostytutki i błogosławione oraz sportsmenki – one wszystkie – silne, często obdarzone ponadprzeciętnymi umiejętnościami, będą bohaterkami najnowszego Fotoplastikonu.

Zaproponowany zbiór ma formę otwartą, która może być rozbudowywana i kontynuowana zgodnie z postępem badań. Nie stanowi tradycyjnej propozycji przewodnikowej – prowadzi po mieście i okolicach życiorysami kobiet i poprzez miejsca z nimi związane. Z tego powodu odbiorca nie znajdzie tutaj kanonicznego zestawu zabytków, ale zostanie poprowadzony zupełnie nowymi ścieżkami. Nie znajdzie również chronologicznego wykładu dziejów miasta. Intencją Anny Tabaki było zbudowanie obrazu, który można porównać do mozaiki; tutaj każdy kamyk jest cenny i tak samo ważny. W trakcie przygotowań tekstów autorka sama przekonała się, jak interesujący jest świat widziany z tej perspektywy.

Integralną częścią przewodnika są rysunki Przemysława Dunaja, które tworzą dodatkowe konteksty graficzne dla prezentowanych postaci i sytuacji z nimi związanych.

Serdecznie zapraszamy,

Anna Tabaka oraz Centrum Kultury i Sztuki

Bez nazwy 1


minKalisz w portretach kobiet

Im bardziej zgłębiałam dzieje Kalisza, tym bardziej w tym obrazie brakowało mi kobiet. Były, ale pojawiały się jakoś marginalnie, bardziej jako koronka, kwiatek, ozdoba. A mnie interesowały żywe, działające postaci – Anna Tabaka opowiada o swoim projekcie alternatywnego przewodnika po Kaliszu i okolicy „Wszystko dla pań”.

Osiemnaście portretów kobiet, portret mężczyzny, który był obrońcą praw kobiet i trzy rozdziały ogólne: o akuszerkach, gorsetach oraz prostytutkach i policjantkach. Znakomity materiał – świetnie napisany, interesujący, zdradzający wiedzę autorki, jej znajomość miasta, historii i obyczajów epoki. Każdy z portretów został umieszczony na zgrabnie naszkicowanym społeczno-politycznym tle, dzięki czemu lepiej widać, z czym bohaterkom książki przyszło się w swoim życiu mierzyć: z wielką historią, niszczącymi uprzedzeniami, narzuconymi społecznymi rolami,  konwenansami, a w końcu – własnymi słabościami.

„Wszystko dla pań” nie jest tradycyjnym przewodnikiem. Anna Tabaka oprowadza po mieście i jego okolicach, opowiadając o kobietach i poprzez miejsca z nimi związane. Dlatego nie ma w nim kanonicznego zestawu zabytków, chronologicznego wykładu z dziejów miasta. Ale są nowe ścieżki. – Moją intencją było zbudowanie obrazu, który można porównać do mozaiki. Każdy kamyk jest cenny i tak samo ważny. W trakcie przygotowań tekstów sama przekonałam się, jak interesujący jest świat widziany z tej perspektywy – mówi Tabaka.

O kim traktuje alternatywny przewodnik? O Janinie Broniewskiej – interesującej, silnej i bezwzględnej. Elizie Radziwiłłównie, ciekawszej jako osoba niż tylko jako ta, w której, z wzajemnością zresztą, kochał się przyszły cesarz Prus. Hermafrodycie, sportsmence Zofii/Witoldzie Stanisławie Smętku. Księżnej Wierze Snaksarew, matce „Srebrnej Natalii”, uwielbianej żony Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. Księżnej Izabeli Czartoryskiej, pisarce, mecenasie sztuki, patriotce – pięknej, mądrej i bogatej, i umiejętnie z tego korzystającej! Znajdziemy w alternatywnym przewodniku pisarki, aktorki, artystki, przewodniczki, ziemianki…  – kobiety barwne, interesujące, realizujące swoje marzenia. Ale jest też nastolatka Fleida, która miała zostać krawcową i jako Żydówka nie przeżyła II wojny…

Każdy rozdział kończy się opisem miejsc w Kaliszu, z którymi dana bohaterka była związana. Znakomite ilustracje wykonał kaliski artysta Przemysław Dunaj.
Projekt został zrealizowany w ramach stypendium Marszałka Województwa Wielkopolskiego w wersji elektronicznej.

Rozmowa z Anną Tabaką*

Daina Kolbuszewska: – Jaki jest Kalisz widziany przez pryzmat kobiet?

Anna Tabaka:

– Inny. Na co dzień szary, nagle zaczyna błyszczeć, gadać, opowiadać. Jest ładniejszy, wymarzony, spełniony, mądrzejszy. Taki, jaki powinien być.

Skąd pomysł alternatywnego przewodnika, o kobietach?

– Długi czas pisałam felietony historyczne do lokalnej prasy. Im bardziej zgłębiałam dzieje Kalisza, tym bardziej w tym obrazie brakowało mi kobiet. Panie były, ale pojawiały się jakoś marginalnie, bardziej jako koronka, kwiatek, ozdoba. A mnie interesowały żywe, działające postaci. Zadałam sobie pytanie, jak to jest? Czy ich rzeczywiście nie ma, czy ja ich nie widzę? Czy to jedynie pewien sposób dotychczasowego budowania narracji spowodował, że kobiety grają drugie skrzypce?
Z kolejnymi podejmowanymi przeze mnie zadaniami przyszły następne pytania – o sposób promocji miasta. Co to ma do moich kobiet? Uważam, że gdyby przez długie dekady cała para promocyjna nie poszła w utrwalanie kontrowersyjnego lub zabawnego – jak kto woli – sloganu „Kalisz – najstarszym miastem w Polsce” z wszystkimi tego konsekwencjami, bylibyśmy bardziej otwarci na inne spojrzenie, alternatywne drogi narracyjne. Bardziej docenilibyśmy miasto, które jest (modernistyczne z XIX-wiecznymi zabytkami, rozpięte w śródmieściu na siatce średniowiecznej) niż to, którego nigdy nie było. Bo trudno mówić o mieście sprzed 18 i pół wieku. W skrócie: nie lubię Ptolemeusza. Jednym zapisem „Kalisia” w swojej „Geografii” poprzestawiał nam wagę rzeczy na długie lata. Można teraz dyskutować o politycznym kontekście obchodów 18 wieków sprzed pół wieku, kiedy „staliśmy się” najstarszym miastem, ale dla mnie ważniejsze jest to, co z tego wyniknęło później, ważniejsze są konsekwencje. Swoimi kobietami podejmuję dyskusję z pewnymi utrwalonymi kliszami narracji o mieście i sama wyruszam po przygodę, bo to droga nieznana.

Jak wybierała Pani kobiety, o których pisała?

– Uznałam, że w moim przewodniku musi znaleźć się pewien kanon, bo będę pierwsza w tym mieście z takim ujęciem, ale jednocześnie kanon nie mógł mnie ograniczać, ani być postumentem pod pomniki. Niektóre postacie krążyły wokół mnie od lat, jak przedsiębiorcze siostry Maria Gałczyńska i Emilia Bohowiczowa. Ta druga, podam jako ciekawostkę, założyła w Kaliszu, dość późno, stowarzyszenie sług, tzw. zytki. Inne, jak żydowską dziewczynę Fleidę, znam jedynie z opowiadań.
Interesuje mnie forma otwarta, na tyle pojemna, żeby w miarę postępu prac i badań można ją było rozbudowywać. Może zrobią to już następni autorzy? Nie wiem. Ważne jest stawianie sobie pytań. Powiem też wprost, że bez dwóch Marysiek – Konopnickiej i Dąbrowskiej, napisać się tej książki nie dało. To było nie lada wyzwanie zmierzyć się z takimi „monumentami”, do tego w lapidarnej, przewodnikowej formie. I… odkryłam je dla siebie! Maryśki były przede wszystkimi świetnymi, bardzo mądrymi, inteligentnymi kobietami. Napisałam w sumie 18 portretów, bohaterem dziewiętnastego jest mężczyzna, obrońca praw kobiet, a wszystko razem łączą trzy rozdziały ogólne o akuszerkach, gorsetach oraz prostytutkach i policjantkach.

Które z bohaterek są Pani bliskie?

– Nie mogę wskazać jednej postaci. Cenię Marię Gałczyńską, kaliską bizneswoman przełomu wieków, za dar radzenia sobie w każdej sytuacji. Doktor Deborę Gross-Schinagel, dyrektor kaliskiego szpitala żydowskiego w czasie II wojny światowej, za niezłomność postawy. Melanię Parczewską i Felicję Łączkowską, nauczycielki i przewodniczki wielu pokoleń, za konsekwencję w wyborze drogi, a Wierę Snaksarew, matkę „srebrnej Natalii” i księżną Izabelę Czartoryską za styl. Ogromnie cenię twórczość i dar radości życia Aliny Szapocznikow. Wszystkie były silnymi osobowościami, komunistka Janina Broniewska także, tego jej odmówić nie można. Fascynująca biografia. Chcę tym samym podkreślić, że nie oceniam wyborów swoich bohaterek, interesuje mnie ich życie jako materiał na ciekawą narrację.
Każdą z pań na kartach przewodnika wiążę z miejscami, gdzie rozegrały się ważne dla nich wydarzenia, czasem – gdy obiekt już nie istnieje – po prostu opowiadam o zdarzeniu (kto wie, oprócz wąskiego grona i pasjonatów, że w Kaliszu w 1909 r. odbyła się Wystawa Pracy Kobiet?). Będą to miejsca typowe, jak Pałac Puchalskiego dla Konopnickiej czy budynek dawnej pensji przy Babinej, do której chodziła Dąbrowska i – niestandardowe, jak podkaliska Słoneczna, przedwojenne letnisko, znane tylko „wtajemniczonym” turystom, gdzie swoje najlepsze wakacje spędziła Broniewska. Ale idę także do kościołów, gdy chodzę śladami błogosławionej Jolanty.

Dołączyła Pani do przewodnika znakomity „słownik luksusu”!

– Słownik luksusu, to jeden z tych pomysłów, które przychodzą nagle i bez żadnej korekty są dobre. Wiele lat spędziłam na czytaniu XIX-wiecznych gazet i prasy z tzw. przełomu wieków (sławna belle epoque). Niektóre reklamy, czy zwroty przylepiły mi się do ucha i nie chciały stamtąd wyjść. Wróciłam do nich i zredagowałam swój słownik, który także można rozbudowywać. Mogę powiedzieć jedno: świat zmienił się w swoich zewnętrznych formach, ale nasze pragnienia pozostają śmiesznie niezmienne. Ciągle chcemy być piękni, zdrowi i bogaci – to nam obiecują dzisiejsze reklamy i to obiecywano naszym babkom, sprzedając „cudowne specyfiki” na wszystko.

Autor: Daina Kolbuszewska  http://www.kulturaupodstaw.pl/opinie/1550/kalisz-w-portretach-kobiet
Front foto: Ilustracja Przemysława Dunaja

Zdjęcie autorki – z prywatnego archiwum
*Anna Tabaka – historyczka sztuki, stypendystka Urzędu Marszałkowskiego (2016) oraz członek Kaliskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk, członek zarządu Kaliskiej Inicjatywy Miejskiej, Honorowy Przewodnik Miasta Kalisza.