Edyta Draus ‒ rysunek ‒ fotorelacja z wernisażu wystawy

12 maja 2016

_DSC0012 (Kopiowanie)Zabawne sytuacje, celne komentarze, a właściwie myśli i dialogi rysowanych postaci. Większość krąży wokół mody „bycia fit”. Za rysunkami Edyty Draus kryją się jednak nie tylko trafne obserwacje, ale także osobiste doświadczenia i refleksje, które czynią z jej prac „obrazkowe felietony” mówiące o codziennych problemach kobiet.

 


_DSC0002 (Kopiowanie)Edyta Draus, absolwentka grafiki warsztatowej na ASP w Poznaniu, mimo uzyskania dyplomu z wyróżnieniem nie mogła znaleźć pracy zgodnej ze swym wykształceniem. Przyznaje, że miała nawet lekką depresję, z której wyciągnęła ją… siłownia. W przyjęcie zdrowego trybu życia „wkręciła się” tak mocno, że właśnie w tym obszarze zaczęła odnosić sukcesy. W latach 2007 i 2008 została wicemistrzynią Polski w fitnessie sylwetkowym, została trenerką i wydała poradnik „Piękna papryczka uwodzi kształtem. Zamień kilogramy na zabójczą pewność siebie”. Choć nadal można korzystać z jej wiedzy zaglądając na facebookowy profil „Piękna papryczka”, to jednak Edyta Draus zdecydowanie wraca do rysowania. Zgromadziła już sporo prac – można je oglądać na jej stronie internetowej lub kupić koszulkę z jedną z nich w internetowym sklepie, ale po raz pierwszy w dużych formatach podziwiać na wystawie, która zagościła w „Galerii w Hallu” kaliskiego Centrum Kultury i Sztuki,

Edyta Draus przyznaje, że fitness pomógł jej w życiu, z pewnością je uporządkował i sprawił, że krew zaczęła krążyć w żyłach znacznie szybciej, ale poczuła, że „wibracje siłowni” nie do końca współgrają z tym, czego oczekuje od życia. Wykorzystała zatem swoje doświadczenia, przemyślenia i obserwacje, wróciła na łono sztuki, by dać nam – na „nowy” początek – bogaty zestaw rysunków mówiących o uzależnieniu od mody na boską sylwetkę. Te prace na pierwszy rzut oka są zabawne, z pewnością można byłoby je zamknąć w teczce z rysunkami satyrycznymi, przyporządkować do artykułów w lifestylowych magazynach, wydrukować na koszulce czy na torbie, ale też warto zauważyć, że „uderzają” w oglądających co najmniej dwa razy. Najpierw bawią, wywołują uśmiech, a po chwili obezwładniają czułym zrozumieniem problemu, gorzką ironią bądź po prostu refleksją, w której – pewnie dość często – zamyka się całe, niezbyt nieudane, życie bohaterki.

Centrum Kultury i Sztuki pokazuje rysunki Edyty Draus w „Galerii w Hallu” oraz jej plakaty w „Galerii Foyer”, co daje odwiedzającym szansę – do 12 czerwca – na ich oglądanie i zastanowienie się nad własnymi obsesjami, bo każdy z nas, w mniejszej lub większej mierze, odczuwa presję otoczenia dotyczącą wyglądu i coraz bardziej modnego zdrowego stylu życia.