Galeria w Hallu. Karolina Bazan „Indie i Nepal- Azja, która szokuje i zachwyca”

Karolina Bazan z zamiłowania podróżniczka, dziennikarka. Na wystawie zaprezentuje skromną cząstkę swojej dokumentacji fotograficznej. Poprowadzi nas przez klimaty zupełnie innej kultury, pełnej kontrastów, barw, zapachów, smaków. Wystawa składa się z kilkudziesięciu fotografii, które powstały podczas podróży do Indii i Nepalu.

[Wernisaż: Śr. 04.07.] Potrwa do: Nd. 26.08.

wystawa czynna do 26.08.2018

Nazywam się Karolina Bazan.
Chwile chwytam od lat. Ale im większą mam świadomość tym one stają się pełniejsze, prawdziwsze. Czasem oglądam zdjęcia i czuję, że wszystko się nagle zatrzymało, że chwila trwa w nieskończoność. To właśnie mój cel – chwycić ją i zatrzymać. Poczuć bezczas. I nie chodzi o sprzęt, o technikę, światło, chodzi o to jakim obiektywem mogą być nasze oczy i nasze serce.

Kiedy kochasz to na co patrzysz zdjęcia same się robią. Nie zastanawiam się JAK pstryknąć, JAK się ustawić, JAK oświetlić – może w tym tkwi właśnie cała magia? Może to jest właśnie uchwycenie chwili tej prawdziwej? Może to wtedy stajemy się jednym ze światem? W życiu wszystko jest kadrem – kropla rosy na liściu, piórko zahaczone o gałązkę, kot, który patrzy w dal, czy jezioro, które każdego dnia i w każdym momencie potrafi mieć inny nastrój.

Podczas tego wernisażu zapraszam Państwa w podróż do Azji.

Indie – ta podróż rozpoczęła się od namalowania mapy marzeń, na której zapisuję wszystkie marzenia. Lubię zamieniać je w zamiar. Wierzę, że marzenia to plany, które możemy realizować. Indie zaskakują, szokują, ale też zachwycają. To kraina kontrastów, ubóstwa i bogactwa. To kraina skrajności, wspaniałych zapachów, monumentalnych fortów, a tuż za rogiem slumsów, widoku małp wyjadających resztki śmieci, kobiet gotujących na ulicy. Indie to ulice pełne barw, kolorowych sari, uśmiechu, ale też bardzo materialnego podejścia do życia.
W Indiach podróżowałam ponad 3000 km koleją indyjską i autokarami z plecakiem. New Delhi – Agra – Jodhpur – Jaipur – Pushkar – Bikaner

Nepal – blisko nieba, bo Himalaje dachem świata są zwane.
Warszawa – Belgrad – Abu Dabi – New Delhi – Kathmandu. Najbardziej męcząca podróż, którą odbyłam. Widok Himalajów jednak wynagrodził wszelkie zmęczenie. To tak jakby pokłonić się Boskości.
Nepal to spokój wewnętrzny, to siła, mnisi z telefonami komórkowymi, młynki modlitewne, długie sznury kolorowych flag tybetańskich, unikalna architektura, świątynie buddyjskie, Himalaje.
Nie miałam okazji ujrzeć Everestu na własne oczy. Brałam jedynie udział w trekkingu, podczas którego mogłam zobaczyć pasmo Annapurny.
Kathmandu położone w dolinie otoczonej wzgórzami, mekka himalaistów i wielbicieli trekkingu. Ogromna stupa Bodnath.
Pokhara – trzecie pod względem wielkości miasto w Nepalu, z najpiękniejszymi widokami roztaczającymi się na Himalaje.
Sauraha – wioska położona niedaleko National Chittwan Park nad rzeką Narayani.

Zapraszam do wspólnej podróży
Pozdrawiam z uśmiechem
Karolina