„Jestem z Tobą” – spektakl w reż. Adama Woronowicza

Zapraszamy na spektakl "Jestem z Tobą", który powstał na podstawie "Dzienniczka" św. Faustyny Kowalskiej. Młodzi aktorzy Aleksandra Posielężna i Karol Górski zaprosili do współpracy Adama Woronowicza, który – jak sam mówi – nie jest reżyserem, ale przyjacielem, który pomógł dwójce młodych aktorów w realizacji ich marzeń.

[Od: So. 05.10.]
Bilety: wstęp wolny

– Pomysł na spektakl zrodził się parę lat temu, po rekolekcjach Grupy św. Wita – mówi Karol Górski, pomysłodawca projektu. – Ojciec Marek Janus, założyciel naszej grupy, namawiał nas do stworzenia jakiegoś wspólnego dzieła. Najlepiej spektaklu teatralnego. Wydawało się to niemożliwe, bo jesteśmy z różnych krańców Polski i każdy ma swoje zawodowe obowiązki. Ale widać Pan Bóg ma plany, które nieraz nas zaskakują…

Młodzi twórcy podkreślają, że nie bali się reakcji swojego środowiska na zrealizowanie spektaklu o Świętej. – Myślę, że ludzie szanują nasze poglądy – mówi Piotr Bondyra, który wcielił się w rolę Jezusa, użyczając głosu do nagrań. – Nikt się nie śmiał z pomysłu na przedstawienie o „świętej”. Ludzie podziwiają to, że mamy odwagę opowiedzieć o tym, w co wierzymy(…) I nie obchodzi nas, co inni o tym myślą – dodaje.

Ten spektakl jest wyciągnięciem ręki Boga do człowieka  – mówi w komentarzu dla Onet Religia aktor, reżyser spektaklu Adam Woronowicz (fragmenty):

– Pan Bóg traktuje nasze życie bardzo serio, to nie jest gra playstation. I to jest dla mnie niesamowite: to Jego wołanie i wyciąganie ręki. Myślę o tym za każdym razem, kiedy słyszę słowa Dzienniczka. Bo tym właśnie jest ten spektakl: wyciągnięciem ręki Boga do człowieka. My daliśmy siebie (a właściwie naszą niewiarę), a Pan Bóg zrobił resztę.

– Na początku pomyślałem sobie, że to „dramat”… – mówi Adam Woronowicz – Jak zrealizować spektakl o św. Faustynie na podstawie „Dzienniczka”? Czy to w ogóle możliwe? Poza tym ja nie jestem reżyserem, właściwie to nigdy bym się tego nie podjął… Ale ten spektakl to efekt działania łaski Bożej. Pracowaliśmy nad nim dwa lata z ogromnymi przerwami. Daliśmy Panu Bogu to nasze nic, a On to wziął i uczynił z tego prawdziwe Zmartwychwstanie – mówi aktor.

– Spektakl zaczyna się od tego, że Faustyna ma kryzys powołania, chce opuścić zakon – mówi Woronowicz.  Wydawało mi się, że to bardzo dobry start spektaklu: Bóg buduje na tym „niczym”, co mamy. Wyciąga do nas rękę nawet wtedy, kiedy jesteśmy na samym dnie, przegrani, na łopatkach. Tak jakby mówił: „teraz spróbujemy budować razem”. Ale to nie znaczy, że ja ci odejmę cierpień.  I chodzi o to, żeby w tym cierpieniu, które przeżywamy z Nim się zjednoczyć. To jest największa nauka, która płynie z „Dzienniczka” św. Faustyny.

foto Kamil Piklikiewicz

foto Kamil Piklikiewicz

Spektaklowi towarzyszy bardzo delikatna, kojąca muzyka. Kompozytorka, Daria Grzegorz, mówi, że jednostajny dźwięk wiolonczeli jest podobny w brzmieniu do głosu ludzkiego. Aleksandra Posielężna wtrąca: – To tak jakby ten głos cały czas powtarzał: „Jestem z Tobą”. Bo to najczęściej wypowiadane słowa przez Jezusa do św. Faustyny. To bardzo aktualne przesłanie. Bóg chce być Bogiem bliskim, jest z Tobą wszędzie, gdzie jesteś.
W spektaklu możemy również dostrzec rys historyczny, w którym Faustyna niejako „przepowiada” II Wojnę Światową. – Cała historia św. Faustyny jest przedziwna – mówi Adam Woronowicz. – Faustyna umiera rok przed wojną, zresztą sama tę wojnę zapowiada: w wizji zniszczenia miasta, które było miastem grzechu (czyli Warszawy). W jej wizji to miasto płonęło. I to jest nieprawdopodobna wizja. Bo to się spełniło. Kiedy czytałem te słowa miałem ciarki. Faustyna umiera na rok przed II Wojną Światową. Parę lat później, kilkadziesiąt kilometrów od tego miejsca, które będzie piekłem na ziemi, w Auschwitz w lipcu 1941, nikomu nieznany O. Maksymilian Kolbe oddaje swoje życie za drugiego człowieka. W tym samym czasie, kilkanaście metrów od klasztoru, w którym umiera św. Faustyna, w kamieniołomie będzie pracować nikomu wówczas nieznany Karol Wojtyła… – dodaje aktor.
– Tak właśnie odpowiada Bóg na zło. Miłosierdziem i miłością. Wydaje mi się, że to ostatnie przesłanie dla świata. Innego już nie będzie…

czytaj cały artykuł

Obsada:
Magdalena Jaworska w zastępstwie za Aleksandrę Posielężną
Karol Górski
Piotr Bondyra
Muzyka:
Daria Grzegorz
Reżyseria:
Adam Wronowicz