„Dzięki Bogu” wywołał we Francji burzę podobną, jak u nas „Kler” Wojciecha Smarzowskiego czy „Tylko nie mów nikomu” braci Sekielskich. Scenariusz został oparty na faktach, a rzeczywiste wydarzenia wciąż się toczą i przeplatają się z działaniami wokół filmu. Miesiąc po światowej premierze w Berlinie, 7 marca br. arcybiskup Lyonu Philippe Barbarin (jeden z niechlubnych bohaterów filmu) został skazany na pół roku więzienia w zawieszeniu za tuszowanie pedofilii. O czynach księdza Bernarda Preynata, jednego z kapłanów swojej diecezji, który ostatecznie wykorzystał 80 chłopców (tyle przypadków zgłoszono), francuski Kościół wiedział od 1991 roku od rodzin ofiar. Barbarin odwołał się od wyroku, ale jednocześnie złożył rezygnację z posługi pasterskiej na ręce Papieża Franciszka. Jednak Papież jej nie przyjął, podając argument domniemania niewinności. Ostatecznie Barbarin postanowił na pewien czas usunąć się z diecezji, zaprzestać pełnienia posługi duszpasterskiej i schronić się w klasztorze. Metropolita Lyonu jest najwyższym hierarchą kościelnym we Francji uwikłanym w skandal wykorzystywania seksualnego dzieci w Kościele katolickim.

Kup bilet online

Kup bilet online