Koncert Antonina Krzysztoń „Gorzkie żale” – fotorelacja

13 kwietnia 2017

wyrozniajaceW koncercie „Gorzkie żale” w kaliskim CKiS zaprezentowała się Antonina Krzysztoń – czołowa reprezentantka nurtu poezji śpiewanej w Polsce. Na jej występ złożyły się pieśni pełne wielkopostnej refleksji przygotowujące do obchodów świąt Wielkiej Nocy.

Wielkopostne pieśni Antonia Krzysztoń nagrała ponad 20 lat temu i jest to program, o prezentację którego proszona jest co roku, zwłaszcza w kościołach. „W świątyni te pieśni brzmią zupełnie naturalnie, więc występ w CKiS był dla mnie swoistym wyzwaniem” – powiedziała po koncercie. Grając „Gorzkie żale” zawsze jeździ z powiększonym obliczem Jezusa z Całunu Turyńskiego, który wraz ze stolikiem i świecami pozwala jej tworzyć swoisty spektakl muzyczny. Spektakl to może nie najlepsze słowo, bowiem Antonia Krzysztoń, jak sam podkreśla, nie jest po prostu wykonawcą pieśni, bo za każdym razem śpiewa z głębokiej, wewnętrznej potrzeby. „Myślę, że dobrze się stało, iż utwory te zabrzmiały także w miejscu świeckim. Mogły ich posłuchać również takie osoby, które je lubią, cenią, ale niekoniecznie często odwiedzają kościół”.

_DSC0008 (Kopiowanie)Krzysztoń raczej nie proponuje koncertów poświęconych tylko jednej płycie, których ma na koncie osiemnaście, lecz zawsze wybiera z całego swojego dorobku te, które są dla niej ważne i na które najprawdopodobniej czekają także słuchacze. Z tego powodu również prezentowany w Kaliszu program „Gorzkie żale” zawierał nie tylko pieśni wielkopostne, ale także znane piosenki „Królowej Krainy Łagodności”, wśród których znalazły się i utwory powstałe pod wpływem „spotkań” z wyjątkowymi ludźmi, np. Matką Teresą z Kalkuty, i songi o miłości. „Tak, o miłości śpiewam najczęściej” – przyznała Antonina Krzysztoń. Teksty pisze sama, ale często sięga również po poezję. To, czy dany wiersz nadaje się na pieśń, wynika z jej upodobań. To ona musi czuć, że te słowa opowiadają o czymś dla niej ważnym albo o czymś, za czym tęskni. W ten sposób wszystko, co prezentuje na scenie, jest autentyczne, jest wyrazem jej myśli i uczuć.

_DSC0047 (Kopiowanie)Co ciekawe, tak zwana „poezja śpiewana” – nurt, do którego zaliczana jest Antonina Krzysztoń – już od dłuższego czasu jest właściwie w mediach nieobecna, a jednak koncerty autorki „Perłowej łodzi” ciągle się odbywają. „Gram od 30. lat i to koncerty, które w zasadzie nie są organizowane. Nie mam żadnego menedżera i sama nigdzie nie dzwonię” – powiedziała nam artystka. „Czasami żartuję, że mi te koncerty z nieba spadają”. Krzysztoń utrzymuje się z grania koncertów, występuje wraz z zespołem i zapowiada nową płytę pt. „Skarb”, której nagrania już dokonała i czeka na wydanie. Owszem, przyznaje, zainteresowanie jej twórczością jest zmienne, ale na koncerty wciąż przychodzi sporo ludzi, więc artystka czuje, że poezja jednak zwycięża. „W tych okresach, gdy znowu interesuje się mną radio czy telewizja, koncertów jest mnóstwo. W tej chwili mam taką bardziej zdrową sytuację, to znaczy mam czas też na inne projekty, które mnie bardzo cieszą. Wydaję na przykład książkę dla dzieci, która powinna ukazać się we wrześniu”.