Fotoplastikon. Kiedy Kalisz stał browarami – trunkowe tradycje miasta.

Zapraszamy na kolejne spotkanie z cyklu "Fotoplasktikon. Kalisz na zdjęciach z XIX i XX wieku". Maciej Błachowicz wygłosi wykład popularno-naukowy zatytułowany „Kiedy Kalisz stał browarami – trunkowe tradycje miasta”.

[Od: Nd. 11.03.]

W czasach, w których nikomu nie śniło się o korporacjach, hipermarketach – miasta takie jak Kalisz były prawie samowystarczalne. Jeśli już sprowadzano towary z zewnątrz, to były to produkty luksusowe lub takie, których nie umiano wytworzyć na miejscu. Nie dotyczyło to większości mocniejszych trunków. W czasach wczesnego średniowiecza w naszym  grodzie książęcym oprócz piw i miodów gościło wino wytwarzane z winogron z pobliskich Winiar. Już po lokacji miasta Kalisz otrzymał przywilej warzenia piwa. Piwowarstwem i pędzeniem wódki zajmowali się nie tylko mieszczanie, ale nawet bogobojni mnisi z kaliskich klasztorów. Pod pozorem leczniczych właściwości nalewki sprzedawały apteki. Wszystko to nadal nie pokrywało konsumpcji. Wielu kaliszan posiadało sprzęt gorzelniany inni znów gustowali w węgierskich winach sprowadzanych przez kaliskich Greków. Początek wieku XIX upamiętnił się pobytem króla Hieronima, a jeszcze bardziej kąpielami władcy w winie. Dodajmy, że w winie, za które nigdy nie zapłacono.  Koneserem szlachetnych win był Ignacy Przybylski, proboszcz św. Mikołaja w latach 1819 – 1838. W II poł XIX w. swoją renomę zdobyły wódki Tykocinera, piwa Weigtów i Trąbczyńskiego. Był to niestety początek końca. Najpierw do alkoholi dobrał się monopol państwa, potem przemysł, z którym nie wygrali lokalni wytwórcy. Pozostały opróżnione naczynia, ulica Browarna i fotoplastikonowa opowieść o trunkowych tradycjach miasta.